środa, 25 maja 2011

święto MAMINEK już dziś...







wygląda banalnie!
(na marginesie zaznaczyć trzeba, że fotki z komórki, a całkiem, całkiem, prawda?)
a połączenie rzeczywiście wyszło korzystnie i bynajmniej niebanalnie...
ze dwie godziny siedziałyśmy, Heli większą część przespała, pod koniec pysznego sojowego latte do się rozmów włączyła. A te rozmowy właśnie najważniejsze!







*
jakie to wielkie, ogromne szczęście przyjaźnić się z Maminkiem! i umieć rozmawiać i słuchać, pytać, odpowiadać, pozwalać sobie na odrobiny luksusu, na marzenia, kupować razem książki, razem śmiać się i płakać, jak nakręcone biegać, życiową energią na podobnie wysokich falach tryskać, każdą chwilę dnia wykorzystywać, konstruktywnie się spierać i rację czasem przyznać, albo do swoich przekonać, być ze sobą...
Moja Mama moim Przyjacielem!
i dziś obie miałyśmy święto! Święto Maminek!
więc na dziś, na jutro i na zawsze Tobie Mamo - wszelkiego dobrego...

*
zachwycają mnie małe zachwyty Przyjaciela
zachwyca możliwość zachwycania się...
zachwyca wczorajsza Ewangelia...
zachwyca życie w codziennych odsłonach

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz