sobota, 31 grudnia 2011

tak na koniec roku



w dolinie muminków, choć zimy brak, atmosfera świąteczna trwa!
Heli zaprzyjaźnia się z zielonym drzewkiem, dzielnie przyjmuje gości, częstuje słodyczami najwspanialszą, najbardziej szaloną, piżmową i przekochaną, śliczną ciotkę D.BO ;-))
i bawi się przeszczęśliwa ze swojej samodzielności!
nieważne, że to grudzień,
nieważne, że innych dzieci jakoś brak (czyżby to była przesada?) na placu zabaw,
samodzielnie pokonując siatkowy tunel

dobry czas! potrzebne było takie odpocznienie!
odpoczywanie mimo tylu różnych zajęć,
odpoczywa głowa, przygotowuje się na Nowe! Nowy Rok, nową pracę, nowe obowiązki, nowy świat - dużo nowego, ehh...

Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi...
Światłość w ciemności świeci i ciemność Jej nie ogarnęła


dużo Dobrego!

wtorek, 27 grudnia 2011

93.rocznica

pamięć trzeba podtrzymywać i przekazywać młodszym
27 grudnia - rocznica wybuchu Powstania Wielkopolskiego

poniedziałek, 26 grudnia 2011

Święta

czy Ty rozumiesz To przedziwne Narodzenie?
czy zachwyciło, zaskoczyło, urzekło Cię Jego Narodzenie w tym roku?


mnie bardzo!
dziś wybrzmiało kolędą:

Wielkie zdziwienie:wszelkie stworzenie/Cały świat orzeźwiony;/Mądrość Mądrości, Światłość Światłości,/Bóg - człowiek tu wcielony!
Hej ludzie prości Bóg z wami gości/skończony czas niewoli./On daje siebie chwała na Niebie/i pokój ludziom dobrej woli.


tyle myśli dobrych jeszcze próbuje się napisać, a słów jakoś brakuje.
dawno nie było mi tak trudno wyjeżdżać z Domu Rodzinnego, pełnego wspomnień, radości, pachnącego Świętami w tak lubiany, znany, utęskniony sposób. Taki dobry czas, takie nocne rozmowy w kuchni z Mamą, euforia choinkowa Helenki, jej swobodne już i samodzielne truptanie i ząbek kolejny w drodze, jej silny charakter, jej szczęście widoczne w oczach, prezentowe sukcesy i niespodzianki, cynamonowa fajka TM, światło świec i wspólne kolędowanie... Święta Bożego Narodzenia!

Przyjaciele!

kto ma Przyjaciół,
ma skarby!
Muminki mają...
piękne, pyszne, rozmów i śmiechów pełne
okołoświąteczne spotkanie!
bardzo Wam dziękujemy -
Przyjaciele!

środa, 21 grudnia 2011

rudolf & company

hihi,
Heli za mała jeszcze, żeby pomagać przy ciasteczkach,
żeby się bawić tak dobrze jak MM dziś ;-))
powstały moje rudolfy (przepis znalazłam TUTAJ) a potem rudolfowe wariacje ;-))))

MM w swoim żywiole!
niniejszym ogłaszam: ciasteczka przygotowane (rodzajów aż 5, będą się jeszcze ujawniać)! honor ciasteczkowy ocalony! dwie noce do drugiej i gotowe!
wspaniałe są momenty, kiedy się samemu z siebie jest ciut, ciut dumnym ;-)

taka radość! taka dobra zabawa!
tak się spędza czas na urlopie wypoczynkowym ;-))))

odmienione

Majutka bardzo czekała na śnieg
i my też,
aż dziś rankiem, jak zaczął prószyć, czym prędzej włączyłyśmy Kubusia Puchatka, żeby posłuchać tej najwspanialszej ze wszystkich wspaniałych mruczanek(w wykonaniu Gajosa to już w ogóle wspaniale)

Im bardziej pada śnieg,
      Bim – bom
Im bardziej prószy śnieg,
      Bim – bom
Tym bardziej sypie śnieg
      Bim – bom
Jak biały puch z poduszki.

I nie wie zwierz ni człek,
      Bim – bom
Choć żyłby cały wiek,
      Bim – bom
kiedy tak pada śnieg,
      Bim – bom
Jak marzną mi paluszki

to pierwsza odmiana,
druga dotyczy samej MM.
dziś roraty były, piękne, w świetle świec.
Są roraty, jest inny duch.
Są roraty, jest Maryja
i zaraz wszystko inaczej! Lepiej!
dziś jakoś specjalnie dla mnie były, o spotkaniu, o rozmowie,
o tym, by nie żałować czasu na trudzenie się w opowiadaniu o sobie...

Światłość w ciemności świeci i ciemność Jej nie ogarnie!
z ciemności do Światła!






 zmykamy ubierać choinkę ...

wtorek, 20 grudnia 2011

bez limitów

























 
dzień pełen przygód za nami,

zaczęło się od tego, Heli wysypała na siebie prawie całe opakowanie deco moreno kakao ekstra ciemnego <buhahaha> ona przestraszona, a ja znów nie mogłam powstrzymać się od śmiechu, potem bez mrugnięcia okiem zamieniła towarzystwo kolejkowe MM i innych stojących za książkami, by pójść z panią Anią do kącika zabaw, potem codzienne harce brykania i tym podobne, a w końcu pływająca ze szczęśliwej kąpieli łazienka........
uffffff
wspaniały dzień pełen przygód
brakowało mi strasznie tak intensywnego czasu z dzieckiem
takich zachwytów codziennych, nielimitowanych, wciąż powracających, odkrywających i odkrywczych, bezcennych, naszych!

poniedziałek, 19 grudnia 2011

dziecięce życzenia

































 Helenica dostała dziś kartkę!

Nina przekazała przepięknie,
życzenia na Święta Narodzenia, co już zaraz...
dziękuję Ci Ninek!

I love You BO&Company ;-))))

jest nareszcie!

atmosferka!
ta, na którą tak bardzo czekałam, której nijak nie mogłam odnaleźć
adwentowe zadanie uważności, uważnie co dzień obserwowałam i w sobie, i w świecie, ale jakoś czegoś brakowało...
i nareszcie wiem, dlaczego (m.in.)
przez ciasteczka, a raczej ich pieczenie, a właściwie przez to, że już zaraz Święta, a ja dopiero dziś zaczynam je piec (tak, tak Krzysiu, przyjadą niebawem ;-)))
późno, bo późno, grunt, że pieczenie czas zacząć

a że i czasu mamy więcej i wolniejszy jakoś, budujemy ją też świątecznymi dekoracjami i w muminkowej dolinie dużo się namuzyczniamy,
dziś kolęda dla nieobecnych, zachwyca mnie wciąż od nowa

A nadzieja znów wstąpi w nas.
Nieobecnych pojawią się cienie.
Uwierzymy kolejny raz,
W jeszcze jedno Boże Narodzenie.
I choć przygasł świąteczny gwar,
Bo zabrakło znów czyjegoś głosu,
Przyjdź tu do nas i z nami trwaj,
Wbrew tak zwanej ironii losu.

Daj nam wiarę, że to ma sens.
Że nie trzeba żałować przyjaciół.
Że gdziekolwiek są - dobrze im jest,
Bo są z nami choć w innej postaci
.
I przekonaj, że tak ma być,
Że po głosach tych wciąż drży powietrze.
Że odeszli po to by żyć,
I tym razem będą żyć wiecznie


Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat,
Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole.
Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas,
I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole.



taka mała drzazga smuteczka, bo przecież są rysy niezmywalne...

mały człowiek, wielkie sprawy


1. mały człowiek - wielkie pragnienie picia z wielkiego kubka MM


2. mały człowiek - wielkie skupienie nad niezwykle ważnymi kwestiami


3. mały człowiek - wielkie, kuchenne, przedświąteczne porządki...
oj fruwało wszystko, fruwało ;-)
TM pyta, czemu Jej na to pozwoliłaś: "a dziecko taką radochę miało, że jakoś nie mogłam przestać się śmiać. im więcej się śmiałam, tym Heli bardziej zapalała się do pracy"

sobota, 17 grudnia 2011

komunikat nr 3

po dłuuugich, dłuuugich oczekiwaniach,
dziś wreszcie jest: lewa, górna jedyneczka ;-))))
liczba zębów wzrosła do trzech ;-))))

wreszcie!

wreszcie
oddech, chwile wolniejsze, spokojniejsze,
wydychanie toksyn, wdychanie zapachu świątecznych przygotowań, palącego się kominka...
wreszcie!
wracamy...




Heli przeszczęśliwa, z pierwszą spinką (dzięki Ci Izu, hehe), że na śniadanko ulubiona porzeczkowa konfitura, że MM może na drzemkę zaciągnąć, zasnęła mi na rękach w drodze z jednego pokoju do drugiego, odkładana do łóżeczka, otworzyła na sekundę przeszczęśliwe oczęta, zamknęła z powrotem wraz z charakterystycznym dla siebie mruknięciem, przewróciła się na bok, chwyciwszy wcześniej swojego liska i śpi...





więc MM się umuzyczniać może, napawać pierwszym dniem długiego urlopu w tak dobrym momencie, gdy już nie trzeba myśleć o starej pracy i jeszcze nie trzeba o nowej,
może poprzeglądać książki, które dostała na odchodne, przegryźć pierniczka maminego,
pobyć ze sobą po prostu....

tak! wreszcie!

sobota, 10 grudnia 2011

przyjęcie

przejęci rodzice,
przejęta Heli,
czyli nic innego, jak urodzinowe przyjęcie

dziś treść w obrazach















pięknie w środku
pięknie na zewnątrz

urodzinowe Kocham po raz kolejny Helutku!

wtorek, 6 grudnia 2011

pierwsze urodziny!

 





cały dzień razem, najczęściej powtarzanymi słowami okruchy miłości, akceptacji, podziwu, radości, piękna
uśmiechy wymieniane i spojrzenia, przytulanie, patrzenie, rozmawianie...
wracałam dużo w myślach do tego dnia, w którym się rodziłaś Helenko, patrzyłam na świat dziś tak innymi oczami niż wtedy,
to od początku do końca był magiczny czas, poza słowami, poza wyobrażeniami. niezbędne minimum lęku we mnie, przekraczane wspólnie tak pięknie przez życie Twoje maleńkie
ogromne zaufanie, ogromna odpowiedzialność uczyć Cię miłości, wiary, pokazywać Ci świat, tak żeby go sobą nie przesłaniać

a Helenka?
weszła w okres, kiedy patrzenie na bliskich procentuje w jej małej głowie i mam wrażenie, że cały rok tych bacznych, mądrych obserwacji ruchów, gestów, zwyczajów, sposobów trzymania książki wypływa teraz na powierzchnię, budząc zachwyt i zdumienie. Patrzy i słucha całą sobą. tak samo zresztą próbuje wyegzekwować to, na co akurat ma chęć, wie czego chce!
zaczyna prowadzić z nami rozmowy, choć raczej niewerbalnie, poproszona o podanie butów, czworakuje i wraca z którymś, pokazuje na lampę, jak robi się ciemno, na radio, żeby posłuchać muzyki, na sucharki, jeśli ma ochotę na przekąskę, pociera rączki, gdy wracamy ze spaceru, żeby je umyć, marszczy nosek, gdy któreś z nas bierze chusteczkę
jesteś mądra królewno śpiąca
dziękuję, że jesteś
dużo bardzo Dobrego, Córeczko!
bardzo Cię kocham...

ps świeczki dmuchania póki co, nie udało się opanować, może na przyjęcie w sobotę? a może nie, nieważne... dziś marzenie wypowiadaliśmy razem, a ciasto marchewkowe zjadło się już prawie ;-)
ps2 łosie robią u nas furorę, ale to już inna historia...

poniedziałek, 5 grudnia 2011

zajęcia wieczorne

wygląda na to, że dziś w dolinie muminków, każdy w swoim żywiole wieczornym:

Heli śpi,
MM pisze, czyta, słucha, pracuje,
TM tworzy...

obywatelka












jak na przykładną obywatelkę przystało, Helena ma swój osobisty dowód :-)
wzrost: 74cm,
kolor oczu: zielone
imiona rodziców: m&k

radości wielokrotne

grudzień tak ma, że lubi się gościć, że ma okazji do świętowania co krok tak wiele,
worek z prezentami rozwiązany, TM szykuje właśnie nastęne ;-)

przybyła więc już wczoraj Celineuszka z rodzicami


a dziś dobre spotkanie u Dziadków ;-)
Heli ucieszona, naśmiana, wybawiona. Dziadek szczęśliwy, bo zobaczył jak
Heli zrobiła samodzielnie z 6 kroków, jak lunatyczka z rączkami wyciągniętymi do przodu, by równowagę trzymać - ileż było radości...

a najlepsze ramiona do przytulania znalazła w MM już poza kadrem...





a w głowie MM tyle wspomnień teraz, co to się działo o tej porze zeszłego roku...
rozpoczynała się ta wspaniała przygoda,
rodzić zaczynał się Cud...

niedziela, 4 grudnia 2011

adwentowo o szukaniu

kontynuując reminiscencje z wczoraj, dwa fragmenty, oba powracające, inspirujące:

Obie jesteśmy reminiscentkami - pisze A: Tęsknimy za tym, co minęło, boimy się, że przegapimy, co trwa, potem i do tego tęsknimy, a jednocześnie wciąż marzymy ryzykownie, bo inaczej nie warto, więc prosimy się o zmiany. To skomplikowana kondycja. I chyba piękna. Pamiętasz, co ostatnio mi mówiłaś, nie koncentruj się na umykaniu, nic na nie nie poradzisz; wyobraźnia to także reagowanie na rzeczywistość, los, nie tylko rozczarowanie tym, że nie jest, jak się oczekiwało...

i św. Anzelm, biskup, Proslogion (rozdział I):

Dalejże, marny człowieczku! Opuść na chwilę swoje zajęcia, uchyl nieco od nawału swych myśli. Odrzuć ciążące ci troski, odłóż pochłaniające cię prace. Zajmij się choć trochę Bogiem, spocznij w Nim przez chwilę. Wejdź do wnętrza swego serca, wyklucz wszystko, co nie jest Bogiem i co nie prowadzi do Niego.
Naucz mnie, jak mam Cię szukać, i ukaż się poszukującemu! Bo nie mogę Cię szukać, jeśli mnie nie pouczysz, ani Cię znaleźć, jeżeli się nie ukażesz. Obym Cię szukał swym pragnieniem, obym Cię pragnął szukając, obym Cię znalazł miłując, a miłował znajdując.


znajdowanie, to nieustanne szukanie
piękne to!
druga świeca adwentowa płonie, MM szuka...

sobota, 3 grudnia 2011

reminiscencje...

w ucztowaniu z przyjaciółmi bierze udział nie tylko zmysł smaku,
w rozmowach z przyjaciółmi biorą udział nie tylko słowa


są takie spotkania, dzięki którym bardziej się jest
takie mieliśmy dziś

wspomnienia naturalnie przywołane...





mój faworyt foto z dziś ;-)


dziękuję, dziękuję!