jedzenie kaszki z Tatą jeszcze przed finałem, a jakże udane!
tyle radości mieli oboje, a ja patrząc na nich podwójną!
po jedzeniu powędrowali co niektórzy piętro niżej! jakiś kolejny etap, ach siedzieliśmy długo wpatrując się w zupełnie nowe łóżeczko, zdziwieni tym faktem nieco, a zdecydowała fikająca Heli i jej nogi niemalże przerzucane przez barierkę łóżeczka....chwila moment i usiądzie sama
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz