środa, 30 kwietnia 2014

perły do lamusa

* mój rosółek jest najdobrejszy
* TM mówi: przyszedłem po radę: już, już zaraz Panu przygotuję
* lubię Twoje włosy głaskać Mamo, one są taakie mięciutkie
* do szkoły muzycznej będę chodzić i uczyć się grać na instrumentach, bo na bębędnku i cymbałkach już umiem, a na gitarze, fortepianie i skrzypcach mnie pani nauczy
* wcale nie wyglądam jak Helenka, tylko jak Chopin
* zawołaj świętego Antoniego, On zadziała
* Mamuniu, ja lubię jak ty jesteś taka uśmiechnięta i uradowniona
* Tatusiu, Mami nie słyszała dzisiaj budziku i bardzo prosiła, żebyś ją dziś zawiózł do pracy, zgodzimy się, co?
* bo ja tego nie rozumiem, dlaczego płakałam
* czy ja już mogę mamusiu włączyć swoją płytę, bo Ciebie teraz nie ma w pokoju i nie słuchasz swojej
* lubię Cię kochać Mamisiu
* podczas pobytu w domowej siłowni: żeby być zdrową i szczęśliwą to ja się muszę dobrze naćwiczyć
* bo ja tak postanowiłam
* bo ja mam Mamusiu małego dzidziusia w brzuszku,
ale jeszcze z wujkiem nie zdecydowaliśmy jakie imię i teraz będą trzy babcie:
Babcia Marysia, Babcia Halinka i Babcia Mama :-)
* potrzebujemy kupić grabaczkę do naszych roślin
* musimy odróżnić te misie od siebie

uwielbiam Jej słuchać
Jej opowieści o tym, co Basia porabia, jakie ma przygody i kłopoty
Jej opowieści i dzieła wyobraźni,
Jej opowieści o Kotku Niewidzialnym

kocham ten Czas
kocham słuchać jej językowych zabaw

żeby zamknąć kwiecień: nasza WielkaNoc w Obrazach















przepiękny
przemieniający
Czas!

wtorek, 29 kwietnia 2014

powrócił

tak się chciałam do Taty przytulić...
powtarzała od niedzieli
dziś wreszcie mogła
TM powrócił z rzymskiej wizyty...

więc jadła dziś swoje poranne przekąski na minni talerzu
ku wielkiej, wielkiej Radości



poniedziałek, 28 kwietnia 2014

emocje


kasztanowce w pełni rozkwitu, place zabaw wypełnia dziecięcy gwar
Heli roześmiana! Śmieje się w głos, całą sobą, gdy się cieszy.

Po takim popołudniu, dobrym Czasie spędzonym Razem,
zaskakuje mnie atak złości.
Helikowa złość, płacz, krzyk.
Próbuję rozmawiać - słyszę: przestań ciągle mi to powtarzać -
choć nie rozumiem, dopytuje, próbuję wiedzieć - nic
Próbuję dać Jej przestrzeń, czas na wyciszenie, odejść na kilka schodów -
jeszcze gorzej.
Łzy i u mnie się kulają - obie uczymy się nie negować swoich emocji,
radzić sobie z nimi,
nazywać je,
układać,
przytulać
uspokajamy się obie
milczymy
ja wracam do moich roślin, Heli zaczyna jakąś zabawę

zaczęła mówić, gdy przygotowałam kolację
-
H: byłam taka zła, bo byłam głodna
mm: i nie wiedziałaś jak sobie z tym poradzić?
H: no właśnie...
mm: to może następnym razem spróbujesz mi powiedzieć: złoszczę się z głodu, poproszę coś do jedzenia, bo nie wiedziałam zupełnie, jak pomóc...
H: mhm. może, może!

chyba się obie dziś dużo siebie nauczyłyśmy!

środa, 23 kwietnia 2014

doświadczanie mapy

jako, że mój czas często na opak
o Naszych Świętach
pięknych!!
pięknych!
jeszcze będzie,
teraz o zajęciach z przerwy poświątecznej

Heli w nieskrępowanej
niekontrolowanej
w wyobraźni wspólnej
stworzonej grze,
w której 3,5., 9. i 10. latek
opowiadają sobie,
siedząc bądź leżąc na mapie pewnego znanego mm miasta w De
gdzie byli,
co widzieli,
a co jeszcze muszą odwiedzić!
oczywiście w większości z tych miejsc
zanim był tam ktokolwiek z ekipy
była Basia (!)

2 godziny zajęci w swoim dziecięcym świecie
(weszłam tylko na chwile z mapą,
potem już nie przeszkadzałam)
z dużymi ilościami
śmiechu
przytulania
fikołków
dyskusji
i  maaaaaarzeń!















sobota, 12 kwietnia 2014

sobota 7.15

pierwszy poranek weekendu
Matka marzy, by spać dalej
Heli marzy, by iść do swojego biura i pracować


wstała w bardzo dobrym humorze,
gdy przyszło do mycia włosów
wymyśliła:
jutro będę miała lepszy humor wieczorem, więc lepiej na jutro przełożymy,
dobrze?