piątek, 30 września 2011

jesienne spacerowanie

wyjątkowo zmęczona, po wyjątkowo trudnych dniach w pracy ostatnio, MM zabierała stęsknione dziecię, by wyjątkowo piękny początek jesieni świętować w plenerze. Heli wdzięcznie zasypiała o swej stałej porze, dzięki czemu kontemplować mogłam, albo czytać, albo słuchać jak kasztany spadają, albo poodychać pachnącym, parkowym, jesiennym powietrzem, albo patrzeć na sen sprawiedliwej, albo, albo, albo...



albo obudzoną Helenę porwać do zabawy, do prób pierwszych dreptania na nóżkach, zbierania pierwszych kasztanów z ziemi, do zaczepiania innych dzieci, pokazywania rączką każdego przechodzącego psa, przelatującego gołębia itd... piękne chwile z Nią i dla Niej... chwile odnawiające. przypominające o tym, co najważniejsze. chwile bezcenne. budujące.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz