zabrakło tylko Kota Mamrota i Liska, którzy wymiętoleni po nocy, odpoczywali, tzn. w gotowości czuwali, czekając na dziecka sen
po południu zaś cała brygada przymierzała czapkę niemowlęcą, jaką po kąpieli zwykła nosić Helena zimą roku poprzedniego
wyglądało to tak, że Babcia Marysia zakładała na wskazaną przez Nusię głowę, Nusia zdejmowała i wskazywała następnego delikwenta.... i tak w kółko, kilka kolejek..
obie z radości kwiczały ;-)))
zdjęcie zdążyła pstryknąć MM już niemal w blokach startowych do pracy
nadrobi zaległości, opowie coś więcej, bo kiełkuje już kilka pomysłów...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz