niedziela, 8 stycznia 2012

gadżet

Ciocia D.Bo podczas ostatniej szalonej wizyty przywiozła Heli pewien gadżet! i mniemam, że wcale się nie spodziewała, że z wielkiej paczki, którą do doliny muminków na to wysokie piętro wciągnęła, właśnie ten okaże się takim hitem ;-)))
pierwsze przymiarki wcale się panience nie spodobały, jakoś onieśmieliły, czy coś, za to od wczoraj Helena nie zdejmowałaby jej wcale!! rozpina, zapina, wtula nosek, kaptur każe sobie zakładać! no szał! misiowy szał!
Mała Heli zachwycona, poliki z gorąca zaróżowione, ale zdjąć nie pozwala... zachwyceni i my, a zwłaszcza TM:


jakoś kończy się bożonarodzeniowy okres, jakoś szkoda, że już
u nas tak dobrze, tak lubimy ten czas, że jeszcze dziś pierniczki były, herbata zimowa, świece się palą świąteczne, i choinka wdzięcznie i dumnie stoi, i kolędy w tle...


i spotkanie mieliśmy głyszynkowe takie dobre, za krótkie, ale jakie pyszne,
zakończone fantazyjnie przez dzieci: Maja chciała bajki, Heli mleczka :-)
w ogóle
dobry weekend za nami, dobry w relacjach tych najważniejszych, bliski
MM spokojniejsza nieco, Heli wtulająca się i śmiejąca, współpracująca, TM w tym wszystkim z nami
Helena ma w ogóle dobry czas! wspaniały okres dziecięcego rozwoju...
tyle razy wzrusza mnie jak reaguje na hasła: banan, mleczko, spacer, klocki, kąpiel, książki o kotkach...
tyle razy mnie rozbawia
tyle razy zaskakuje i zadziwia...

Kochana...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz