niedziela, 4 grudnia 2011

adwentowo o szukaniu

kontynuując reminiscencje z wczoraj, dwa fragmenty, oba powracające, inspirujące:

Obie jesteśmy reminiscentkami - pisze A: Tęsknimy za tym, co minęło, boimy się, że przegapimy, co trwa, potem i do tego tęsknimy, a jednocześnie wciąż marzymy ryzykownie, bo inaczej nie warto, więc prosimy się o zmiany. To skomplikowana kondycja. I chyba piękna. Pamiętasz, co ostatnio mi mówiłaś, nie koncentruj się na umykaniu, nic na nie nie poradzisz; wyobraźnia to także reagowanie na rzeczywistość, los, nie tylko rozczarowanie tym, że nie jest, jak się oczekiwało...

i św. Anzelm, biskup, Proslogion (rozdział I):

Dalejże, marny człowieczku! Opuść na chwilę swoje zajęcia, uchyl nieco od nawału swych myśli. Odrzuć ciążące ci troski, odłóż pochłaniające cię prace. Zajmij się choć trochę Bogiem, spocznij w Nim przez chwilę. Wejdź do wnętrza swego serca, wyklucz wszystko, co nie jest Bogiem i co nie prowadzi do Niego.
Naucz mnie, jak mam Cię szukać, i ukaż się poszukującemu! Bo nie mogę Cię szukać, jeśli mnie nie pouczysz, ani Cię znaleźć, jeżeli się nie ukażesz. Obym Cię szukał swym pragnieniem, obym Cię pragnął szukając, obym Cię znalazł miłując, a miłował znajdując.


znajdowanie, to nieustanne szukanie
piękne to!
druga świeca adwentowa płonie, MM szuka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz