środa, 2 stycznia 2013

Mamo, ja szukam płyty...

dziś z dziś, zaległości  poczekają
Heli przesiaduje przy regałach z książkami i płytami i rozmawiamy sobie:

Mamusia, ja nie spadnę z tego krzeseła?
Mamusia włączy inną płytę, ta jest brzydka! Ta pani ciemno śpiewa...
Mamusia, ja poszukam dla Ciebie tej płyty...
Mamusia, ta książka jest dla Ciebie! ulubiona?
Mamusia, a gdzie jest ta płyta co dzieci śpiewają siejejeje?


 wyjętą przez Heli książkę otworzyłam i czytam u J. Powella:

Wszystko zaczyna się w dwóch pierwszych, najważniejszych latach życia. Dziecko wkracza w świat, niczym żywe pytanie poszukujące odpowiedzi: Kim jestem? Co jestem wart? Na czym polega życie? Kim powinienem być i co czynić? Odpowiedzi na te pytania nadchodzą dość wcześnie. Jeżeli dziecko otrzymuje obfitość uczuć, pieszczot, pocałunków, uśmiechów i ciepła, to słyszy optymistyczne i radosne odpowiedzi na swoje pytania. Powoli przesączają się one do jego malutkiego serduszka i pozostaną w nim na zawsze. Zaczyna pojmować to, czego zrozumienia potrzebuje nabjardziej: można mnie pokochać. Nie muszę być nikim innym, jak tylko sobą. Jestem wartością samą w sobie.

no i tak się jakoś uśmiecham z tego, co czytam...

1 komentarz: