poniedziałek, 31 października 2011

dajmy dzieciom święty spokój!

to tytuł dobrego artykułu, w czytanym co miesiąc od deski do deski, nie tylko przez muminiki, babcię Marysię, ale także przez Heli, Z. i tak mnie nurtuje ostatnio temat wychowania, bo oto nasza Mała Pociecha staje się Dziewczątkiem, z gaworzącego niemowlęcia, staje się Małym Rozumnym Dziewczątkiem, mającą swoje zdanie, swoje smaki, swoje humory, pomysły na spędzanie czasu, bywa, że inne niż nasze...

czytam:
Stworzenie dzieciństwa doskonałego jest niemożliwe, a dążenie do takiej doskonałości jest szkodliwe i dla dziecka, i dla rodziców. Kontrolujemy, rozpieszczamy, chronimy, zasypujemy prezentami, projektujemy karierę. Chcemy, żeby miały wszystko co najlepsze, i były najlepsze we wszystkim. Panuje teraz era zarządzanego dziecka, a profesorowie będą niebawem mieć do czynienia z nowym pokoleniem pszczół robotnic, które do perfekcji opanowały granie na systemie, ale są zupełnie pozbawione iskry bożej...

jakaś recepta na szczęśliwe dzieciństwo? na wychowanie szczęśliwego, mądrego człowieka?
Alina Gutek - autorka artykułu - znajduje kilka: dzieci muszą czuć się bezpieczne i bezwarunkowo kochane. Wymagają naszego czasu i uwagi. Powinny znać granice swego postępowania. Muszą mieć przestrzeń, gdzie mogą popełniać błędy i ponosić ryzyko. Trzeba zapewnić im ruch na świeżym powietrzu i zdrowe odżywianie. Nie można ich porównywać z innymi i nieustannie oceniać. Każde dziecko dobrze się rozwija, jeśli ma czas i przestrzeń, żeby mogło złapać oddech, poobijać się trochę i trochę ponudzić; jeśli ma szansę odpoczywać, podejmować ryzyko i popełniać błędy. Marzyć i dobrze się bawić według swoich wyobrażeń o dobrej zabawie, a nawet ponosić porażki. 

To ogóły, szczegóły każdy ustala sam ;-)
np Mama Zo znajduje piękne sposoby: http://www.wswieciezyrafy.blogspot.com/
i tutaj można coś znaleźć: http://dziecisawazne.pl/
rodzicielstwo bliskości, powolne rodzicielstwo - marzenie...
uczymy się tego wszystkiego, i siebie w tym, i Jej, nosząc i tuląc Helenkę, co ma trudne dni ostatnio, bo przeziębiona trochę, bo chyba ząbki kolejne idą, bo...

kończy się październik, trudny, wybuchowy, przełomowy, z życiowymi decyzjami, milowymi krokami nie tylko Helenki, przed nami sweet november...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz