piątek, 31 maja 2013
kompot z barbara i inne takie
czyli o tym, jak zapisał kiedyś Słowacki, że chodzi o to, aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa, tzn. helikowe z językiem zabawy:
- Mamo, a gdzie są wieloryby?
- Mamo, a czemu góry śniegowe się topią? (To reakcja na znikającą w kąpieli pianę...)
- Kompot z barbara, co wczoraj zrobiła Babcia, chcę pić
- Ja się nie będę bałam burzy. Ale jak grzmoty, to tyyyylko przytul!
- Ja będę z Babcią siałam. Ty też możesz Mama, umiesz?
- Jak będzie padał deszcz, to ja będę może czekać na tęczę.
- Ja będę umiałam jeździć na hulajnodze, jak już będę większa.
- Mamo kocham Cię. Ty jesteś taka miła!
- Mamo zapnij Basię pasami. Ona przecież też musi jechać bezpiecznie!
i tyle tyle innych, ulotnych, niezapisanych, rozbrajających, uśmiech wywołujących, serce kojących!
Dyskutujące, cudownie rozgadane Dziewczę!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz