sobota, 27 października 2012
I love the way she...
za oknami sypie się śnieg
my w drodze będziemy spać, z podusią! i Tlala (*Klara) też!
i potem opowieści słuchamy, że ciocia ma w brzuszku dzidzię, że się boi pieska, że chce do Ataszki, że jest nodna (*głodna), że pójdzie z Ataszką na zabajac (*plac zabaw), że Elenta piła sylopki, że misiu ma odonek, a ona nie ma, że tupiła masełto, że jabusia ususzyły...
jej słownictwo mnie zadziwia (dziś mi pokazała lampajta i hipopotama), to jak Ona słucha, jak dialoguje, jak pyta: Mamusia, a co to byjo? Mama, a kto to dzwoni? a co to Mama, tejaz jobi?
patrzę i słucham z całą miłością, która się mnoży, a nie dzieli!
lubię patrzeć, jak sobie radzi, jak się śmieje, nawet jak się łzy leją krokodyle, lubię patrzeć empatycznie, lubię patrzeć jak śpi...
I love the way she is!
(kronikarsko odnotować musi MM, że jest coraz większa szansa, że przed ukończeniem 2rż Heli będzie miała Trójki w komplecie!! dwie górne już się przebiły, dwie dolne w drodze!)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz