10.04.10 - pamiętać będziemy - najważniejsze, co mamy do zrobienia. Zabraliśmy Helenkę. Moment odsłonięcia tablicy przespała, ale obecna była :)
zdjęcia - wyborne - dzięki uprzejmości Taty Muminka!
*
a dokładnie rok temu...mhm...
pewna przesympatyczna pani internistka powiedziała mi, że mój stan, to nie przesilenie wiosenne, a
błogostan!
pomimo ogromu tej tragedii, ja jakoś nie umiałam się smucić, płakać. Skrywana niepewna radość. Przez chwil parę tylko i wyłącznie moja... no i maleńkiej fasolki :) radość ogromna! ogromna! Aktualnie słodko śpiąca. Ukochana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz