środa, 17 kwietnia 2013

Siłaczka


nie chodzi wcale o to, że pomaga Mamie okna myć,
ale o to, że choć od trzech dni męczą ją jakieś wirusy, że kondycja nie najlepsza, Helusia ani grama, ani mruknięcia, nic się to Dziewczę nie uskarża, nie marudzi,humoru nie traci, chęci do zabawy. Nic! Po nocy przebudzonej wielokrotnie, zapytana "jak się ma?", odpowiada bez wahania, "bardzo dobrze"!  Do lekarza iść nie potrzebuje, lekarstw brać też nie, bo przecież "nic, a nic jej nie jest"...
Siłaczka i Twardzielka. Momentami, aż za mocno...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz