sobota, 23 marca 2013
piątek, 22 marca 2013
procedury
nie wystarczyło dziś po prostu wybrać książki z półki, usiąść na kanapie i czyyyyyyyyyytać,
dziś Heli jeszcze czapkę ubrała (bo zimno w uszy) i okulary (żeby dobrze mogła widzieć!)
no cóż...
Jej pomysły i Jej wyobraźnia
i Jej absolutne przekonanie, że ona tego potrzebuje i ona to może!
Spotkania
ważne
bardzo ważne
jeszcze ważniejsze
najważniejsze
spotkałam się w dni ostatnie w rozmowach z bardzo ważnymi dla mnie Osobami...
Odżyłam...
można tak zapomnieć, a potem otworzyć się na przypomnienie
spotkały się też na pewnej płaszczyźnie
dwie małe dziewczynki
Oj się działo! Były:
bezglutenowe kulczeki, rodzynki, żurawinki i suszone jabłka, którymi Jagoda karmiła Heli,
woda z małych, kolorowych filiżanek, pukający zegar, upieczone ciasto marchewkowe,
skoki na wyimaginowanej trampolinie, przeczytane "prosiaczkowe urodzinki" w dwóch małych wersjach,
"bardzo głodna gąsienica" z udziałem paluszków Jednej i Drugiej
i dużo, dużo ogólnej Radości-Wesołości.
i u Małych, i u Dużych!
Jakie szczęście!
Odżyłam!
Odżyłam...
bardzo ważne
jeszcze ważniejsze
najważniejsze
spotkałam się w dni ostatnie w rozmowach z bardzo ważnymi dla mnie Osobami...
Odżyłam...
można tak zapomnieć, a potem otworzyć się na przypomnienie
spotkały się też na pewnej płaszczyźnie
dwie małe dziewczynki
Oj się działo! Były:
bezglutenowe kulczeki, rodzynki, żurawinki i suszone jabłka, którymi Jagoda karmiła Heli,
woda z małych, kolorowych filiżanek, pukający zegar, upieczone ciasto marchewkowe,
skoki na wyimaginowanej trampolinie, przeczytane "prosiaczkowe urodzinki" w dwóch małych wersjach,
"bardzo głodna gąsienica" z udziałem paluszków Jednej i Drugiej
i dużo, dużo ogólnej Radości-Wesołości.
i u Małych, i u Dużych!
Jakie szczęście!
Odżyłam!
Odżyłam...
niedziela, 17 marca 2013
niedzielne dylematy
być królową:
czy być panią doktor:
póki co, nie musi ostatecznie wybierać
w jednym apartamencie ma koronę,
w drugim - gabinet!
Jej Portret
chociaż przycięte
chociaż z plamą od malinkowej konfitury
to zdjęcie, Jej Portret
jak się cieszy, jak się śmieje
to całą sobą...
chociaż z plamą od malinkowej konfitury
to zdjęcie, Jej Portret
jak się cieszy, jak się śmieje
to całą sobą...
czwartek, 14 marca 2013
w białym puchu - wiosna
Godzina: 6.20
Na termometrze -10,4
Na balkonie śniegu spora warstwa
obudzone dopiero co oczka, buzia, rączki, nóżki, głowa
cichutkim głosikiem proszą:
Mamo, podaj mi książkę. Bo ja lubię czytać.
Tylko Wiosnę (tę tutaj) mi musisz dać, bo Ona już przyszła...
tak.... spoglądam przez okno, patrzę na termometr...
mhm... niestety chyba jeszcze nie :-)
ale co tam, Heli z "Wiosną" tyle czasu spędza, że chce żeby przyszła naprawdę!
środa, 13 marca 2013
gwiazdka z nieba
Mamo, Mamo
zobacz
tam jest gwiazdka. gwiazdeczka. O jaka piękna!!
patrzę we wskazanym małą rączką kierunku
rzeczywiście, jedna, maleńka, jaśniutka gwiazda... jedna, jedyna
i księżyc, rogalik chudziutki, który
za chwile pójdzie spać, a jutro znowu do nas przyjdzie, żebym mogła go zobaczyć...
zobacz
tam jest gwiazdka. gwiazdeczka. O jaka piękna!!
patrzę we wskazanym małą rączką kierunku
rzeczywiście, jedna, maleńka, jaśniutka gwiazda... jedna, jedyna
i księżyc, rogalik chudziutki, który
za chwile pójdzie spać, a jutro znowu do nas przyjdzie, żebym mogła go zobaczyć...
poniedziałek, 11 marca 2013
co słyszę, kiedy słucham
Heli, w poniedziałkowy śnieżny poranek:
Mamo, ja bym potrzebowała, żeby Mama ze mną została w domku. Nie pójdziesz do pracy?
...
...
...
Heli, w poniedziałkowe śnieżne popołudnie:
Mamo, Mamo, czy dzisiaj jest weekend?
Odpowiadam, że niestety wczoraj się skończył. Na co Heli:
Bo ja znalazłam gumisia w pudełku sucharków. To ja Ci przyniosę i on poczeka
...
...
...
Heli, w poniedziałkowy śnieżny wieczór
Mamo, jak ja się wyśpię, to Ty będziesz ze mną?
...
...
...
Uśmiechnięta Buzia, uśmiechnięte Oczy...
Kocham Cię, Córeczko!
Mamo, ja bym potrzebowała, żeby Mama ze mną została w domku. Nie pójdziesz do pracy?
...
...
...
Heli, w poniedziałkowe śnieżne popołudnie:
Mamo, Mamo, czy dzisiaj jest weekend?
Odpowiadam, że niestety wczoraj się skończył. Na co Heli:
Bo ja znalazłam gumisia w pudełku sucharków. To ja Ci przyniosę i on poczeka
...
...
...
Heli, w poniedziałkowy śnieżny wieczór
Mamo, jak ja się wyśpię, to Ty będziesz ze mną?
...
...
...
Uśmiechnięta Buzia, uśmiechnięte Oczy...
Kocham Cię, Córeczko!
niedziela, 10 marca 2013
o dziurach będzie.krótko.
i wcale nie tych banalnych tylko
w czasie, w siłach, w chęciach, w pomysłach, w pogodzie, w garderobie,
w ulubionych spodenkach, w starej kurtce, w znoszonych już butach,
w słowach, w myślach, w działaniach,w chęciach, w nadziejach, w planach,
w pomysłach na przedszkole dla Heli,
w cierpliwości, w spokoju, w ładzie ogólnym,
w pogodzie, w bilecie
w jadłospisie,
w fotografowaniu,
w porządkowaniu i wszelkim rzeczywistości ogarnianiu...
i jeszcze
dziury uwidocznione tak mocno dziś w Odwadze.
Dużo łez się dziś lało, leje się ich więcej ostatnio
przez to, że ma jakoś zapisane dziury w Odwadze...
w nadziei dziury, w dachu dziury, na głowę kapie...
ehhhhh...
jak dobrze, że Heli nie przestaje gotować, piec i zapraszać na kawę!
sobota, 2 marca 2013
zaspokojone
niczego nie potrzebowałam ostatnimi czasy tak bardzo,
jak tego błękitu z dzisiejszego wczesnego poranka
jak tego czasu
z Nią i dla Niej...
jak tego błękitu z dzisiejszego wczesnego poranka
jak tego czasu
z Nią i dla Niej...
Subskrybuj:
Posty (Atom)