Paba - stwierdza Heli, wystawiając łapkę, by sprawdzić, czy rzeczywiście dorośli nie wymyślają z tym deszczem
Gdy deszcz przybiera na sile, Heli stwierdza, bardzo słusznie - leje!
Gdy deszcz przestaje padać, Heli mówi Mama, idemy! i już ciągnie mnie za rączkę, na nogach mając tylko swoje biedronkowe sandałki...
bo ta opowieść jest nie tylko o deszczu, kaloszach i kałużach, w których tak pięknie odbija się niebo,
to opowieść także o tym, jak helikowe "nie" zamieniać w "tak" bez używania siły dorosłego, o "nie" z miłości, i o tym, że to wszystko nie jest wcale takie proste!
************
a dziś, zasypiając mi na rękach
moje dziecko, już prawie śpiąc, wyszeptało: Mama jubi!
Mama kocha - odpowiedziałam i powtarzałam tak szczęśliwie jak umiałam i taką też odłożyłam ją do łóżeczka...