RL: Cisza nie jest mgłą, nie jest sennością. Ludziom, którzy nie umieją jej słuchać, wydaje się pewnie trochę niepotrzebną, a nawet irytującą przerwą w zwyczajnym, codziennym hałasie. Niektórzy po prostu się jej boją. Nie wiedzą, że czasem staję się przyjacielem, żywą istotą, z którą można rozmawiać.
A dla mnie od tamtego czasu cisza ma kolor niebieski. Może od tej wykładziny, a może od nieba, w które wpatrywałam się zamiast w telewizor. (...) Moja cisza była pełna słów. Przypominały się dawno zapomniane wiersze, rozmowy z ludźmi, melodie. (...) W przyjaźni, w miłości nawet, w rodzinie, także w kontaktach między rodzicami a dziećmi - powinno być zachowane prawo do przerwy, odpoczynku. Musi być także miejsce na ciszę, bez której nie ma mowy o intensywności uczuć.
a moja własna popołudniowa sierpniowa ciepła cisza jest zielona
zabarwiona nutą tęsknoty, cykaniem świerszczy, powiewem letniego wiatru
i tą piękną książką... Róża. Obrazy i Słowa... papier, kolor, autorka... odkrycie i mała radość