niedziela, 22 lipca 2012

niedzielny poranek


7:00 słychać cichutki głosik: "Mama, Mama"
za sekund 5 bose stópki biegną już w naszą stronę
udaje się jeszcze kilkanaście chwil przeciągnąć z zamkniętymi oczami, tuląc i głaskając Heli

7:30 coraz głośniej słychać już tylko, powtarzające się od kwadransa, "mniam mniam. Mama, mniam mniam"

7:35 MM, chcąc o kolejne chwile przeciągnąć sen, napełnia pomarańczową miseczkę, połamanymi sucharkami...

bingo!

ale
radości było tyle, że już szkoda było z powrotem zasypiać
uwielbiam weekendowe poranki...nawet od 7:00