niedziela, 15 kwietnia 2012
MM
Heli omal nie pofrunęła w górę, tak z radości machała rączkami, gdy MM w końcu dotarła do domu po służbowej, dalekiej podróży. Nie puściła już MM, aż nie zasnęła twardym snem sprawiedliwej. Mama i Mama, brzmiało słodko wszędzie. Wszędzie gdzie MM, była i Heli, wszędzie!
Piękne jest doczekanie tego, na co tak bardzo się czekało. Piękna jest radość mojego dziecka!
Znów kilka kroków dalej jest Heli w swoim stawaniu się Dziewczynką. Kupiliśmy jej buciki w rozmiarze 21 (sic!), a ciuszki w rozmiarze 74-80 powoli przestają pasować. Ząbków jakoś nie przybyło (mamy ich 6), fryzura za to bujniejsza jakoś. Zielone szmaragdy błyszczą radośnie, choć pogodna buzia potrafi się czasem zachmurzyć. Paluszek wskazuje interesujące dziecko zjawiska, np. krople deszczu spływające po samochodowej szybie, czy zielony tramwaj. Szczęście w czystej postaci!