całkowicie przestaliśmy używać budzika
dzięki Heli poranne wstawanie, nawet po bardzo krótkiej nocy, budzi radość i siły na kolejny dzień.
dziś 6:50
Heli otworzyła oczy i woła cichutko "Mama, Mama"
odpowiadam Jej, jeszcze z zamkniętymi oczami "Tak Heliku, Dzień Dobry"
leżę sobie jeszcze, wydłużając sekundy i czekam
i słyszę bose stópki zmierzające w naszym kierunku
oczy mam wciąż zamknięte, ale czuje jak Jej twarz zbliża się do mojej
i słyszę "Mama, Mama"
otwieram oczy i widzę to radosne, wyspane Dziecię
Heli upewnia się, czy aby na pewno się już obudziłam
zielone szmaragdy wpatrują się jeszcze intensywniej
i słyszę jeszcze raz "Mama, Mama"
"Tak, Helutku? - pytam"
mniam, mniam! odpowiada, a rączka wskazuje, gdzie kuchnia...
ruszamy więc w dzień... jak ja kocham te poranki!