czwartek, 31 lipca 2014

szukając Vivian Meier


















ten post wisiał od miesiąca
nie oceniam tego, wracałam do niego, dopisywałam, skreślałam, pisałam kolejne razy
a to, co chcę powiedzieć jest proste


od naszego ostatniego warszawskiego spotkania minął miesiąc,
oglądając te zdjęcia, wracam głową do tego czasu, wyrwanego z naszych codziennych życiorysów,
nasz warszawski czas
dbamy zawsze o elementy stałe:
kulturę (tym razem maleńka wystawa wielkiej zagadki w historii fotografii Vivian Meier. Wystawy już nie ma, ale więcej o niej tu:)
historię miasta, często połączoną z dobrym jedzeniem
panele dyskusyjne, trwające długie godziny
spacery i muzykę
wizyty i spotkania z innymi mieszkańcami Warszawy

ale przede wszystkim
dbamy o siebie
pielęgnujemy siebie, swoje marzenia.
przyjmujemy siebie nawzajem z tym, co mamy i z tym, czego nam brak

dziękuję, że mogę być Przyjacielem
dziękuję Iz, Magdu, Anku! Dziękuję Wam...

Déjà vu

wracam na wieś
wracam na pole,
wracam do zapachu zgrzanej słońcem ziemi, skoszonego zboża
wracam do ciszy wieczornej
wracam do wspomnień z minionego weekendu...


i wracam, żeby na Nich popatrzeć i posłuchać tych poważnych dyskusji o tym, kim Heli chciałaby być w przyszłośni


ps dlaczego blogger zmienia mi kolory zdjęć? dodając do tego pięknego błękitu jakieś zielone odcienie?? pytam dlaczego?

poniedziałek, 28 lipca 2014

jaką dziś mamy porę roku?

jak co wieczór pada pytanie, co dziś Hela czytać chce przed spaniem
odpowiedziała mi dziś pytaniem, a jaką dziś mamy porę roku?
Lato przecież odpowiadam i już w tej samej sekundzie wiem, co będziemy czytać... ćwiczenia w kreatywnym czytaniu tysięczny raz serii Czereśniowa 

 kreatywne coraz bardziej są również inne zapisane ze dwóch ostatnich dni wypowiedzi

Kocham Cię do Nieba Mami
i ale była Kieca (Heca) Mamo
i kupimy kiedyś dla mnie niebieską koszulkę z żyrafą, buty w obcasach (sic!!) i pieska?
i Ty się dziś już dość namęczyłaś, daj ja Ci tu pomogę
i Mamo, a ja bym chciała tylko te dwie rzeczy dostać: fokę do pływania i  maskotkę spiden mana (sic!) - to przyniosła po pierwszym dniu półkolonii...
i będziesz dziś ze mną spać długo, długo i nie idź biegać, ani nigdzie nie idź

jaką mamy piękną porę roku to czujemy... odsłona pięknego polskiego lata kolejna




wtorek, 22 lipca 2014

przeskok...

jeszcze wczoraj ranek w ogrodzie
dziś w zamkniętym biurze...