życzyć więc trzeba sobie i Wam (a co, kolejny raz!)
jak najwięcej takich dni ze słońcem,
muzycznych zachwytów,
jasności i przejrzystości myśli,
rozbudzanych pasji,
inspirujących książek (odkrywam na nowo biografię Jobsa),
dobrych spotkań,
jedzenia ze smakiem,
wyspanych głów
i jak napisała mi dziś A.- Nadziejnych Cudów!
(tak, tak - chwyciłam za szydełko, idzie powoli i niezdarnie, ale haczyk połknięty.
Kto zainspirował - wie - ściskam, dziękując)
!!! No nieźle! Tak się cieszę ogromnie!!!
OdpowiedzUsuń