świętowaliśmy wszyscy...
świętowaliśmy, że Jest Ona!
Heli nie mogła zrozumieć, że to wszystko dla Niej, balony, choragiewki, goście, prezenty:
Mamusiu, tak dużo tych prezentów i wszystkie takie piękne dla mnie...
Zamiast tortu, którego Heli jeść nie może, były kokosanki bezglutenowe (i lizak z przedszkola, którego Heli przechowała na specjalną okazję),
zamiast stania przy garkach i gotowania, dużo czasu spędzonego na zabawie, a na kolację zamówiliśmy - ku radości gości - pyszną włoską pizzę (prawie tak dobrą, prawie, jak w IT)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz