czwartek, 31 lipca 2014

szukając Vivian Meier


















ten post wisiał od miesiąca
nie oceniam tego, wracałam do niego, dopisywałam, skreślałam, pisałam kolejne razy
a to, co chcę powiedzieć jest proste


od naszego ostatniego warszawskiego spotkania minął miesiąc,
oglądając te zdjęcia, wracam głową do tego czasu, wyrwanego z naszych codziennych życiorysów,
nasz warszawski czas
dbamy zawsze o elementy stałe:
kulturę (tym razem maleńka wystawa wielkiej zagadki w historii fotografii Vivian Meier. Wystawy już nie ma, ale więcej o niej tu:)
historię miasta, często połączoną z dobrym jedzeniem
panele dyskusyjne, trwające długie godziny
spacery i muzykę
wizyty i spotkania z innymi mieszkańcami Warszawy

ale przede wszystkim
dbamy o siebie
pielęgnujemy siebie, swoje marzenia.
przyjmujemy siebie nawzajem z tym, co mamy i z tym, czego nam brak

dziękuję, że mogę być Przyjacielem
dziękuję Iz, Magdu, Anku! Dziękuję Wam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz