sobota, 31 maja 2014

Kiedy jestem...


na maminym ogrodzie
czuję mocno,
że nic nie muszę, że dużo chcę i mogę, i że wiem
słucham ptasich treli, słucham wiatru i ciszy, i słucham siebie
podjadamy truskawki i groszek zielony
chodzimy boso po trawie i grzebiemy w ziemi,
gotując zupę z koperku, patyków i marchewki
Heli szczęśliwa, umorusana ziemią
zdjęcie poniżej, podczas pikniku - jednego z kilku - made by mój cudowny Maminek!





środa, 28 maja 2014

czasami dobrze jest

nie mieć popołudniowych planów
nie mieć pogody na ewentualne plany
nie mieć siły na jakiekolwiek prace
i po prostu
zbudować zoo
wieżę
i akwarium dla foki (!)
poturlać się po podłodze
poleżeć
potulić
być!

wtorek, 27 maja 2014

rysowanie


chwyta Heli czasem za kredki, pisaki, długopisy, ołówki
częściej jednak wypisuje rachunki, recepty, zaproszenia niż tworzy rysunki
pisze literki
(cieszy się, że umie się podpisać pierwszą literką swojego imienia i zaadresować list do T)
dzieła, które przynosi z przedszkola - najczęściej -
przedstawiają ukwieconą łąkę albo wzburzone fale na morzu
a dziś
podeszła do swojej tablicy
chwyciła flamaster
i narysowała
i mówi do Taty:

zobacz, narysowałam dziś myszkę

poniedziałek, 26 maja 2014

dzisiaj mamy święto Mamy



gdy jestem z Nią
gdy jestem Jej Mamą
żyje
albo piękniej
ubieram Nadzieję w Życie

wiersze i piosenki, których nauczyła się w przedszkolu, których za bardzo onieśmielona nie prezentowała podczas święta Mam i Tat,
wyśpiewuje mi  podczas naszych częstych rowerowych wypraw
obejmuje mnie po skończeniu mocno łapkami i dodaje:  
nie śpię, potrzebowałam się tylko mocno w Ciebie wtulić...

kocham być Twoją Mamą Helutku

* historia z placu zabaw, który na zdjęciach również warta odnotowania, bo
wypatrzyliśmy to miejsce wczoraj, ale nie bardzo chciałam wpuszczać Heli w rozszalały niedzielny tłum, poza tym miałam przy sobie 3zł 50gr. Dogaduje się więc z Heli - że brakuje nam papierowego pieniążka, co niestety wyklucza ewentualność korzystania z owych atrakcji. Ale widać bardzo Jej zależało, żeby sprawdzić i przetestować możliwości tego placu, bo przypomniało jej się, że przecież Ona w skarbonce ma taki właśnie banknot, więc możemy się umówić na jutro. Argument bardzo i Ją i mnie przekonał, umówiłyśmy się i dziś zrealizowałyśmy plan. I była zachwycona! Jej radosny zadowolony śmiech cieszył..
Mała tylko zmiana jedna została ustalona, że to jednak Mama miała pożyczyć ów banknot ze swojego portfela, a budżet ze skarbonki przeznaczyć na wakacje. Uwielbiam się dogadywać.

niedziela, 25 maja 2014

woda

słonko pięknie grzało ostatnie dni
pić potrzebują moje roślinki na balkonie
często mała konewka pomaga dużej,
o wodę do picia prosi w upalne dni i Heli
odkrywa wodę wielorako:
dziś sama umyła włosy (!)
to wyczyn, bo mycie włosów niemal zawsze wiąże się u nas z płaczem, ba z dramatem wody w oczach, w uszach, nie wspominając o nosie
dziś też konewką chłodziłyśmy się podczas ogrodowych zabaw w babcinym ogrodzie



a teraz woda sama z nieba leci
i pięknie majowo pachnie deszczem

wtorek, 20 maja 2014

Światło, które daje Życie...


takie popołudnia jak to dzisiejsze
ratują

i sama się zachwycam tym, co widać
i tym, jak uparcie i skrycie kocham żyć

Heli wytulona wielokrotnie, głaskami dzieliła
przewietrzona, nasłoneczniona, naśpiewana
ileż można jadąc razem na rowerze
o strażakach porozmawiać, o kalendarzu i pamięci, o pomysłach na kolację
i upewnić się można, że jutro też krótki rękaw
i że rano też pojedzie rowerem
i że już w czwartek są występy a potem razem całe długie popołudnie
i że tylko trzy dni do weekendu

piękne
życiodajne
popołudnie
piękne!

poniedziałek, 19 maja 2014

a cyferkami weekendu zostają: "1" i "33"

zaczęło się od świętowania 1. Urodzin Mili




skończyło na świętowaniu "33"!


Ona w tym wszystkim to jeszcze osobna historia...
mała głowa, a tyle procesuje...